Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2019

Spacer szlakiem rzeźb architektonicznych Łodzi 2/3

Ogrody pałacowe znane są jednak bardziej z innej formy, wykonanej z charakterystycznego czerwonego piaskowca – fontanny z postacią nagiej dziewczyny. Warto jednak pamiętać, że obiekt ten nie miał w czasie swego powstania nic wspólnego z rodziną Poznańskich, a do przypałacowych ogrodów trafił dopiero na przełomie 2006 i 2007 roku.  Wskazówką pomagającą ustalić pochodzenie fontanny jest materiał, z którego została wykonana. Identyczny czerwony piaskowiec znajdziemy na nieodległej ul. Cmentarnej, gdzie masywne kamienne pylony zaznaczają wjazd na teren dawnych zakładów rodziny Urbanowskich – bodaj najbardziej znanej łódzkiej rodziny kamieniarzy. Na potrzeby swojej działalności zakupili kamieniołom w Wąchocku, z którego dostarczano materiał na potrzeby wielu łódzkich (i nie tylko łódzkich) realizacji. Fontanna z dziewczyną pierwotnie była stworzona z myślą o ogrodach willi Urbanowskich, znajdujących się przy zbiegu ul. Mielczarskiego z Cmentarną (obecnie ul. Mielczarskiego 15). 

Spacer szlakiem rzeźb architektonicznych Łodzi 1/3

Osobnym rozdziałem historii łódzkich rzeźb – i to jednym z początkowych – są rzeźby architektoniczne, umieszczone na szczytach fasach lub w niszach. To właśnie zakłady sztukatorskie i kamieniarskie stanowiły kolebkę łódzkiej rzeźby plenerowej, kształcąc twórców w pierwszych dekadach rozwoju miasta. Do najwcześniejszych rzeźb zdobiących łódzkie elewacje należy zaliczyć – jakżeby inaczej – prządkę, ukazaną w antycznym sztafażu w niszy elewacji willi Edwarda Herbsta (ul. Przędzalniana 72, lata budowy: 1875-77). Postaci kobiecej towarzyszą atrybuty jej fachu – kądziel (kij obłożony włóknem, z którego snuło się nić) oraz stojące na postumencie kowadło, symbolizujące przemysł. Jeśli jednak chcielibyśmy wybrać się na spacer szlakiem rzeźb architektonicznych Łodzi, lepiej jest porzucić Księży Młyn i zacząć od Placu Wolności, kierując się dalej na zachód i południe. Niniejszy tekst stanowi zaproszenie do takiej wędrówki. Łódź niewiele ma budynków, które doczekały się